Frekwencja w wyborach do PE. Polska poniżej średniej unijnej

· Publikacje

W ubiegłą niedzielę zakończyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy Europejczycy chętnie brali udział w głosowaniu?

 

W niedzielę (9 czerwca) dobiegły końca wybory do Parlamentu Europejskiego. Obywatele wszystkich 27 państw członkowskich ruszyli do urn by wybrać w sumie 720 przedstawicieli. 

W wyborach w 2019 r. średnia frekwencja w Unii Europejskiej wyniosła 51 proc. W tym roku była ona niemal identyczna. Do urn zdecydowało się pójść bowiem 50,93 proc. obywateli UE. 

W których krajach zagłosował największy odsetek uprawnionych do głosowania, a w których najmniejszy?

Najwyższa frekwencja

W tegorocznych wyborach najchętniej głosowali Belgowie (89,82 proc.) i Luksemburczycy (82,29 proc.). Warto jednak pamiętać, że w obu tych krajach głosowanie jest obowiązkowe. Również w 2019 r. to te dwa państwa przodowały jak chodzi o frekwencję. Wtedy w wyborach udział wzięło 88 proc. Belgów i 84 proc. Luksemburczyków. 

Wysoką frekwencję odnotowano również na Malcie (73 proc.) i w Niemczech (64,78 proc.). Tym samym Maltańczycy wyrównali swój wynik z 2019 r., a Niemcy go pobili. W poprzednich wyborach do PE na udział zdecydowało się bowiem 61 proc. obywateli tego kraju. 

Frekwencja powyżej 50 proc. wyniosła w jeszcze siedmiu państwach członkowskich: na Węgrzech (59,26 proc.), na Cyprze (58,86 proc.), w Danii (58,23 proc.), w Austrii (54,10 proc.), w Rumunii (52,42 proc.), we Francji (51,50 proc.) i w Szwecji (50,70 proc.). 

Część z tych państw poprawiła swoją frekwencję w porównaniu do 2019 r. Największy wzrost odnotowały Węgry. W 2019 r. w wyborach do PE do urn poszło bowiem zaledwie 43 proc. obywateli tego państwa. Znacząco wzrosła również frekwencja na Cyprze (45 proc. w 2019 r.). Z kolei dosyć znaczący spadek zainteresowania wyborami odnotowano w Danii. W 2019 r. w głosowaniu wzięło udział bowiem 66 proc. Duńczyków. 

Najniższa frekwencja

Najgorszą frekwencję w tym roku odnotowano natomiast w Chorwacji, gdzie do urn poszło zaledwie 21,34 proc. wyborców. To znacznie gorszy wynik niż w poprzednich wyborach, chociaż wtedy również Chorwaci osiągnęli jeden z najniższych wyników w UE. W 2019 r. na pójście do głosowania zdecydowało się bowiem 30 proc. obywateli tego kraju. 

Bardzo niska frekwencja miała w tym roku również miejsce na Litwie (28,35 proc.). To ogromny spadek względem 2019 r., kiedy w głosowaniu wzięło udział 53 proc. Litwinów. 

Niskie wyniki odnotowano również w Bułgarii (31,8 proc.), Czechach (36,45 proc.), Estonii (37,7 proc.), na Łotwie (33,82 proc.), w Portugalii (36,60 proc.) i na Słowacji (34,38 proc.). 

Nieco lepiej wypadły zaś Finlandia (40,4 proc.), Grecja (41,39 proc.), Hiszpania (49,21 proc.), Holandia (46,2 proc.), Irlandia (49,84 proc.), Polska (40,65 proc.), Słowenia (41,36 proc.) i Włochy (48,3 proc.). W Polsce frekwencja w tym roku była więc niższa niż w 2019 r., kiedy do urn poszło 45,68 proc. osób uprawnionych do głosowania.